Rozmowy branżowe Konferencje Academy of Pool Experts Dodaj firmę Newsletter TV Basenprof
Artykuły - rozwiązania dla obiektówwięcej artykułów


















2016-05-18
Woda w basenach musi być czystsza. Szkółki przetrwają?
Szkółki pływania dla niemowląt i małych dzieci już wkrótce mogą mieć problem: od 17 czerwca 2016 r. woda na pływalniach, w których są prowadzone zajęcia dla dzieci do lat trzech, musi spełniać rygorystyczne normy. Koszty badania wody w tych obiektach wzrosną nawet pięciokrotnie.

Czy rozporządzenie ministra zdrowia w sprawie wymagań, jakie powinna spełniać woda na pływalniach, przyczyni się do likwidacji szkółek, w których pływać uczą się najmłodsze dzieci? Jest to możliwe, ale niekoniecznie dlatego, że woda w nich nie będzie dość czysta.

Długa lista badanych wskaźników


Opublikowany 2 grudnia 2015 r. dokument poruszył środowiska pływackie. Kwestia podniesienia jakości wody w basenach zdaje się jednak drugorzędna wobec trudności, jakie staną się udziałem zarządców pływalni: przede wszystkim konieczności wykonywania nieporównywalnie większej liczby badań niż do tej pory, co wiąże się też ze znacznymi kosztami.

Przez 14 lat brak było rozporządzenia dotyczącego jakości wody. Nowy przepis znacznie wydłuża listę sprawdzanych wartości w porównaniu z parametrami monitorowanymi dotychczas. Badane będą wskaźniki mikrobiologiczne (obecność bakterii), ale też fizykochemiczne, w tym m.in. pH wody, potencjału redox, stężenia chloru wolnego, chloru związanego, temperatura wody (automatycznie lub przez personel techniczny).

- W chwili obecnej państwowi inspektorzy sanitarni są na etapie opiniowania harmonogramów pobierania próbek wody dostarczonych od zarządców i właścicieli trójmiejskich pływalni. Są one ustalane m.in. w oparciu o informacje w zakresie technologii uzdatniania wody basenowej oraz danych technicznych obiektu. Aktualnie brak jeszcze informacji, ile jest obiektów, w których będą funkcjonować niecki przeznaczone dla niemowląt i małych dzieci - mówi Anna Obuchowska, rzecznik Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Gdańsku. - Ponadto, Państwowa Inspekcja Sanitarna nie dysponuje jeszcze sprawozdaniami z badań jakości wody w nadzorowanych pływalniach, zatem nie sporządzono jeszcze ocen jakości wody na pływalniach (okres dostosowania pływalni do wymogów rozporządzenia upływa w dniu 17 czerwca 2016 r.).



Dobre intencje i przesadzone wytyczne


Zmienia się też częstotliwość wykonywania badań. Od czerwca zarządca pływalni, który chce, by w jego obiekcie prowadzona była nauka pływania dla dzieci do lat 3, wyniki badań będzie musiał dostarczyć do Sanepidu aż 4 razy w miesiącu. Próbki pobierze wykwalifikowany próbkobiorca, a badanie wykonywać będą laboratoria, ale tylko te posiadające akredytację Polskiego Centrum Akredytacji na wykonywanie badań odpowiadających metodykom referencyjnym analiz wody na pływalniach. To wiąże się z kosztami, których zarządcy mniejszych obiektów mogą nie udźwignąć.

- Środowisko basenowe od początku próbowało zablokować rozporządzenie, ale mimo intensywnych działań zarządców pływalni z całej Polski i protestów, ta opinia jest ignorowana - mówi Piotr Płosaj z Centrum Sportowego "U Jezuitów" w Gdyni. - Przepisy dotkną wszystkich, od właścicieli basenów po rodziców i ich dzieci, które najwięcej stracą, jeśli kolejne pływalnie będą rezygnowały z prowadzenia zajęć dla najmłodszych.



Kto za to zapłaci?

Pływalnie zmuszone do ponoszenia wielokrotnie wyższych kosztów badania wody mogą szukać rozwiązań, które pomogą im przetrwać. Część obiektów będzie musiała zweryfikować swoją strategię działania: możliwe, że niektóre zostaną zamknięte, inne będą zmuszone do drogich inwestycji, zarówno w celu poprawienia jakości wody, jak i do kontrolowania jej parametrów. Nawet ci, którzy zostaną na rynku i utrzymają znakomitą jakość wody i tak co miesiąc ponosić będą koszty zalecanych badań. Klienci obawiają się, że szkoły pływania, którym w związku z rosnącymi kosztami utrzymania obiektu zarządcy podniosą opłaty za wynajem powierzchni, podniosą ceny.

Zarządcy obiektów jednak uspokajają.
- Nie planujemy podnieść cen ani współpracującym z nami szkołom pływania, ani klientom - zapewnia kierownik pływalni Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji w Gdańsku Wojciech Groszewski. - Przyznaję, że to dla nas duże obciążenie finansowe, ale sami poniesiemy te koszty.


Wzrostu cen nie przewiduje na razie także działająca w budynku Alchemii w Gdańsku Aquastacja.
- Nasz obiekt, który w całości dedykowany jest rodzinom aktywnie spędzającym wolny czas, musi udźwignąć ten ciężar, choć zarówno koszty, jak i nakład pracy niezbędny do utrzymania żądanej jakości wody będą nieporównywalnie wyższe od dotychczasowych. Musieliśmy przygotować własne harmonogramy badania wody, którą sami będziemy do testów pobierać, a także podpisać umowy z akredytowanymi laboratoriami - mówi Klaudia Tęsiorowska, menadżer Aquastacji. - Mimo trudności, działająca w naszym obiekcie Szkoła pływania dla niemowląt Dzidziuś będzie funkcjonowała bez zmian. Jeśli wskutek zmiany przepisów inne szkoły pływania dla małych dzieci będą zamykane, stracą na tym tylko dzieci.



Baseny ujawnią wyniki badań


Zarządców obiektów czeka jeszcze jedna zmiana: od 17 czerwca aktualne wyniki badań czystości wody będą musiały być udostępniane klientom. Rozporządzenie Ministra Zdrowia nakazuje umieszczać je "na tablicy informacyjnej zlokalizowanej w miejscu widocznym dla osób pływających, kąpiących się lub uprawiających sport lub rekreację oraz na stronie internetowej, jeżeli taka strona jest prowadzona".

- To dobra zmiana. Być może to zachęci ludzi do dokładnego analizowania dostępnych wyników, a co za tym idzie, wybierania tych pływalni, których parametry regularnie odpowiadają wymogom sanitarnym. O ile da się je w ogóle spełnić, bo po 2 czerwca może się okazać, że już woda dostarczana przez wodociągi zawiera zbyt duże stężenie niektórych związków - mówi Piotr Płosaj. - Największy problem będą miały pływalnie, które stosują tylko chlor, bez ozonowania, bo przy temperaturze wody powyżej 30 stopni jego wartości po prostu muszą być wyższe, by utrzymać czystość wody.



Subtelne różnice


W większości basenów woda jest dobrej jakości, a badania mikrobiologiczne, które według ekspertów są najważniejsze, wypadały pomyślnie.


- Pływalnie, na których prowadzona jest nauka pływania dla małych dzieci są zobligowane do wykonywania największej liczby badań. Trzeba pamiętać, że każdy basen jest inny, stosuje inną technologię, inną kadrę, a wszystko to ma wpływ na ostateczne wyniki badań - mówi Elżbieta Kiejno z Gdańskiej Fundacji Wody. - Prowadzimy pomocne w sprostaniu nowym wyzwaniom szkolenia, których uczestnicy mogą poznać m.in. techniki badań i metody oznaczania parametrów basenowych.



Niektórzy obejdą przepisy


Nowe regulacje dotyczą tylko obiektów, które w świetle przepisów są pływalniami. To pole do popisu dla kreatywnych zarządców basenów, z których część na pewno poszuka luk w nowym prawie. Możliwe też, że dla świętego spokoju część obiektów zrezygnuje z udostępniania powierzchni szkółkom pływackim uczącym najmłodsze dzieci.
Autor: Katarzyna Mikołajczyk, portal trójmiasto.pl
Zapraszamy do rozmowy nt. nowego rozporządzenia na portalowym Forum:
www.forum.basenprof.pl/index.php?topic=112.msg419;topicseen#new

zamknij

Przeczytaj także

Będzie basen w Łukowie
O planach budowy pływalni w mieście Łuków władze wspominały od dawna w różnych wywiadach oraz wystąpieniach. Teraz padły konkretne deklaracje. 26 listopada odbyła się konferencja prasowa, na [...]

Konferencja Hotel Spa Baseny i Saunaria


Academy od Pool Experts


Agencja Rozwoju Infrastruktury Basenowej



Copyrigth Basenprof © 2012-2024. Wszelkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie, rozpowszechnianie bez zgody Wydawcy zabronione.