Foto - www.sport.ursynow.pl
2019-06-17
Finał Grand Prix Ursynowa w pływaniu
Uroczyście zakończyła się gala XXIII edycji Grand Prix Ursynowa. Przez sześć miesięcy przy Hirszfelda sprawdziło się ponad 300 pływaków - od najmłodszych do najstarszych. W sobotę 8 czerwca nagrodzono najszybszych i najwytrwalszych. Były dyplomy, nagrody oraz podsumowanie intensywnego sezonu.
Już podczas ostatniego mityngu czuć było atmosferę wielkiego finału i gali, która miała zwieńczyć starania dziesiątek dzielnicowych pływaków. Najmłodsi szeptali między sobą i w pamięci zliczali punktowe zdobycze. Oczywiście śrubowanie wyników nadal było najważniejsze, bo choć finisz zmagań, to wciąż dało się poprawić pozycję w klasyfikacji generalnej. Rywalizacja toczyła się o każdy centymetr długości basenu.
- Ja i dwie inne dziewczyny miałyśmy dokładnie taki sam czas. Startowałyśmy wspólnie i dopłynęłyśmy identycznie. Jeszcze nigdy tak nie miałam - mówi Weronika.
Podczas ostatniego mityngu na pływalni przy Hirszfelda pojawiło się blisko 140 osób. To mniej niż w poprzednich startach, ale organizatorzy nie byli zaskoczeni - znają powód niższej frekwencji. - W kontekście całego sezonu dziś było najmniej osób. Najprawdopodobniej przyszli przede wszystkim finaliści, żeby jeszcze poprawić wynik - komentuje Karolina Bigos z Ursynowskiego Centrum Sportu i Rekreacji.
Ostatni mityng i ostatnie dyplomy - po zawodach pływacy wraz z rodzinami przenieśli się do Areny Ursynów, gdzie odbyło się podsumowanie XXIII edycji Grand Prix. Pod względem uczestników był to sezon rekordowy. Na przestrzeni wszystkich mitingów o najwyższe laury konkurowało 316 osób - w zeszłym roku było ich o 40 mniej. Najstarsza zawodniczka miała 77 lat, najstarszy pływak był o 12 lat starszy. Najmłodsza miłośniczka basenu urodziła się w 2004 roku, wśród chłopców zaś znalazło się dwóch sześciolatków.
Tegoroczna edycja miała również akcent charytatywny. Część mitingów poświęcona była pomocy pięcioletniemu Frankowi, u którego wykryto guza mózgu. Chłopiec potrzebuje kosztownego leczenia w Stanach Zjednoczonych, więc ursynowscy pływacy jednoczyli się, by wspólnymi siłami wspierać młodszego kolegę. Franek jest wnuczkiem Renaty Popek, byłej dyrektor UCSiR i pomysłodawczyni ursynowskiego Grand Prix. Zbiórka na leczenie chłopca nadal trwa, pomóc można za pośrednictwem strony: pomagam.pl/franekpopek.
- Ta impreza jest bardzo ważna i nie chodzi mi tylko o ruch. Wydaje mi się, że dzieci mają tu prawdziwą szkołę rywalizacji fair play, uczą się empatii i proponowania pomocy, kiedy komuś coś nie wychodzi. Widzę to po moich dzieciach. Bierzemy udział w kolejnych odsłonach - z uśmiechem mówi Wiktor, który regularnie przychodził z dziećmi na mitingi przy Hirszfelda.
Głównym punktem sobotniego programu była jednak ceremonia i wręczenie pucharów oraz nagród. Pływacy zostali docenieni za konsekwencję i żelazną dyscyplinę, którymi wykazali się na przestrzeni całego sezonu. Na podium najpierw stanęli najstarsi, później gratulacje i salwy oklasków usłyszeli młodsi - ceremonia zakończyła kolejną edycję jednej z największych w Warszawie amatorskich imprez pływackich.
Organizatorem dzielnicowego Grand Prix w Pływaniu jest Ursynowskie Centrum Sportu i Rekreacji.
Już podczas ostatniego mityngu czuć było atmosferę wielkiego finału i gali, która miała zwieńczyć starania dziesiątek dzielnicowych pływaków. Najmłodsi szeptali między sobą i w pamięci zliczali punktowe zdobycze. Oczywiście śrubowanie wyników nadal było najważniejsze, bo choć finisz zmagań, to wciąż dało się poprawić pozycję w klasyfikacji generalnej. Rywalizacja toczyła się o każdy centymetr długości basenu.
- Ja i dwie inne dziewczyny miałyśmy dokładnie taki sam czas. Startowałyśmy wspólnie i dopłynęłyśmy identycznie. Jeszcze nigdy tak nie miałam - mówi Weronika.
Podczas ostatniego mityngu na pływalni przy Hirszfelda pojawiło się blisko 140 osób. To mniej niż w poprzednich startach, ale organizatorzy nie byli zaskoczeni - znają powód niższej frekwencji. - W kontekście całego sezonu dziś było najmniej osób. Najprawdopodobniej przyszli przede wszystkim finaliści, żeby jeszcze poprawić wynik - komentuje Karolina Bigos z Ursynowskiego Centrum Sportu i Rekreacji.
Ostatni mityng i ostatnie dyplomy - po zawodach pływacy wraz z rodzinami przenieśli się do Areny Ursynów, gdzie odbyło się podsumowanie XXIII edycji Grand Prix. Pod względem uczestników był to sezon rekordowy. Na przestrzeni wszystkich mitingów o najwyższe laury konkurowało 316 osób - w zeszłym roku było ich o 40 mniej. Najstarsza zawodniczka miała 77 lat, najstarszy pływak był o 12 lat starszy. Najmłodsza miłośniczka basenu urodziła się w 2004 roku, wśród chłopców zaś znalazło się dwóch sześciolatków.
Tegoroczna edycja miała również akcent charytatywny. Część mitingów poświęcona była pomocy pięcioletniemu Frankowi, u którego wykryto guza mózgu. Chłopiec potrzebuje kosztownego leczenia w Stanach Zjednoczonych, więc ursynowscy pływacy jednoczyli się, by wspólnymi siłami wspierać młodszego kolegę. Franek jest wnuczkiem Renaty Popek, byłej dyrektor UCSiR i pomysłodawczyni ursynowskiego Grand Prix. Zbiórka na leczenie chłopca nadal trwa, pomóc można za pośrednictwem strony: pomagam.pl/franekpopek.
- Ta impreza jest bardzo ważna i nie chodzi mi tylko o ruch. Wydaje mi się, że dzieci mają tu prawdziwą szkołę rywalizacji fair play, uczą się empatii i proponowania pomocy, kiedy komuś coś nie wychodzi. Widzę to po moich dzieciach. Bierzemy udział w kolejnych odsłonach - z uśmiechem mówi Wiktor, który regularnie przychodził z dziećmi na mitingi przy Hirszfelda.
Głównym punktem sobotniego programu była jednak ceremonia i wręczenie pucharów oraz nagród. Pływacy zostali docenieni za konsekwencję i żelazną dyscyplinę, którymi wykazali się na przestrzeni całego sezonu. Na podium najpierw stanęli najstarsi, później gratulacje i salwy oklasków usłyszeli młodsi - ceremonia zakończyła kolejną edycję jednej z największych w Warszawie amatorskich imprez pływackich.
Organizatorem dzielnicowego Grand Prix w Pływaniu jest Ursynowskie Centrum Sportu i Rekreacji.
Materiały: www.sport.ursynow.pl