Obowiązek dbania o stan techniczny „Orlików” spoczywa na samorządach – przypomina Ministerstwo Sportu i Turystyki. Resort sportu dostrzega kwestię pojawiających się problemów związanych ze stanem technicznym boisk typu Orlik, ale nie prowadzi szczegółowych statystyk w tym zakresie.

„Kompleksy boisk sportowych wybudowane w ramach programu „Moje Boisko - Orlik 2012" są takimi samymi obiektami sportowymi jak pozostałe. Oczywiste jest to, że w związku z ich intensywnym użytkowaniem oraz upływem czasu wymagają one bieżących prac naprawczych lub w skrajnych przypadkach – remontów” – wskazał wiceminister sportu Jarosław Stawiarski, odpowiadając na interpelację poselską.

Jego zdaniem nieuprawnione jest stwierdzenie, że spora część Orlików znajduje się w złym stanie technicznym. Jak zaznacza, nie potwierdza tego ani liczba wystąpień, kierowanych w tej sprawie do resortu, ani też liczba składanych w tym przedmiocie wniosków o dofinansowanie - zaledwie kilka przypadków w ostatnich latach. W 2018 r. dwa wnioski dotyczyły tego typu robót. Najwyższa Izba Kontroli w 2017 r. wskazała, że stosunkowo niewielki odsetek Orlików jest w złym stanie technicznym.

„Minister Sportu i Turystyki nie był inwestorem w procesach budowy Orlików, jak również nie jest ich właścicielem bądź zarządcą. Odpowiedzialność za nadzór nad stanem technicznym tych obiektów spoczywa na samorządach, które je budowały, a teraz nimi zarządzają” – podkreśla wiceminister.

Przypomina, że gminy, zawierając umowę dotacji, zobowiązały się do utrzymania obiektu na właściwym poziomie technicznym i zapewnienia na ten cel niezbędnych środków finansowych przez okres co najmniej 10 lat.

„Całkowity koszt inwestycji związanej z remontem boiska typu Orlik, uzależniony jest od zakresu robót planowanych do przeprowadzenia, jak również obecnych cen rynkowych związanych z zakupem materiałów i wynagrodzeniem dla wykonawcy zadania” – wskazuje Jarosław Stawiarski. „Jest to kwestia indywidualna dla każdego obiektu i trudna do oszacowania” - dodaje.